Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
9

cznego prawa, głęboki sposób widzenia w filozofii i historyi, nabyty przez wielkie oczytanie, a następnie tak niepospolitą wymowę, że papież, dwór rzymski i najwięksi krasomówcy, niemogli mu podziwienia odmówić.“ Niemniéj pochlebnem jest zdanie Erazma Roterdamczyka, a najważniejszem kardynała Hozyusza, który często w listach swoich wspomina, że od młodości wielce cenił Dantyszka, kwoli jego uczoności i poetycznego talentu, i że go często w pracach literackich do rady wzywał.
Mąż ten jednak niebył bez słabości; czysty i pobożny w latach młodych, w obcowaniu z humanistami wiele stracił z surowéj reguły chrześciańskiego życia wplątawszy się w miłostki hiszpańskie z Izabellą del Garda, które go wielu nabawiły niesmaków, zwłaszcza gdy wstąpił późniéj w stan duchowny. Wiersz miłosny do Grinei, jedyny z erotyków przechowanych w zbiorze jego rymów, maluje, jak gdziekolwiek się obrócił serce jego prędko się zapalało, i jeszcze prędzéj zmuszone było powabny przedmiot opuścić. Przytaczam całą tę Elegią, która rzadkim obyczajem ówczesnych rymopisów jest w pewnym względzie wyznaniem uczuć wewnętrznych poety. Dyplomacya