Strona:Lucjan Rydel - Pan Twardowski.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ XI.
CUDOWNE ODMŁODZENIE.


Słuchajno — rzekł raz do Klechy
Mistrz Twardowski — „źle się dzieje;
Człowiek się jakoś starzeje:
Płuca-m dawniej miał jak miechy,
A teraz pod górę sapię
I wzrok mi czegoś nie służy,
I na tej koszlawej łapie
Kusztykanie już mnie nuży —
Dziad ze mnie!...“
— „Starość nie radość“
Z westchnieniem Klecha odrzecze.
A Mistrz: — „Gdybyś ty człowiecze
Uczynił wszystkiemu zadość,
Co-ć powiem...“
— „Każ Miłość Wasza,
Spełnię wszystko należycie!“