Choć już od dość dawna nie pisałem, mimo to jednak niema jeszcze dostatecznie materji do napisania poczciwszego listu. Dotychczas postępu w robotach niema, wskutek najrozmaitszych przeszkód wszystko jeszcze w zawieszeniu i dlatego nie mam narazie nic, coby Ojca, albo czytających Misje zająć mogło, jeżeli Ojciec ten list wydrukuje.
Chorych mam obecnie niewielu, za co dzięki Bogu, schronisko bowiem jeszcze nieotwarte, a w tej dziurze, gdzie obecnie się mieszczą chorzy, im mniej, tem lepiej, bo mniej zepsucia i okazyj do wielu innych wykroczeń nieraz ciężkich. Usposobienie tej garstki, którą mam obecnie, chwała Bogu, wcale niezłe. Spowiadają się i komunikują co niedziela i święto, a tylko dwóch czy trzech komunikuje co dwa tygodnie.
Nie pamiętam, czym Ojcu o tem już pisał, że zaproponowałem moim czarnym pisklętom, żeby trzech regularnie co tydzień pokolei ofiarowało Komunję św. i koronkę, t. j. we środę, jeden na uproszenie nam błogosławieństwa Bożego, w pią-