Strona:Lew Tołstoj - Spowiedź.pdf/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wyprowadzą z zakrytej studni i postawią do innej roboty, i będzie zbierać owoce i podzieli radość pana swego. Przechodząc od niższej pracy do wyższej, coraz bardziej i bardziej będzie pojmował ustrój całej budowli i przyjmując w niej udział, nawet nie pomyśli spytać poco się tu wziął, a zwłaszcza nie będzie robił wyrzutów swemu panu i gospodarzowi.
Nie robią też wyrzutów panu ci, którzy wypełniają jego wolę, ludzie prości, pracujący, nieuczeni, — ci, których myśmy przywykli uważać za bydło; a oto my, mędrcy, jeść, jemy wciąż z pańskiego, a robić nie robimy tego, czego od nas żąda pan, i zamiast robić, usiedliśmy wkoło i rozumujemy: „poco poruszać drągiem? Przecież to głupie”. Ot i wymyśliliśmy. Wymyśliliśmy, że pan głupi, albo że go niema, a myśmy mądrzy, tylko czujemy, że nie jesteśmy przydatni na nic i że trzeba nam się samym od siebie uwolnić.


XII.

Uznanie omyłki rozumowanej wiedzy pomogło mi uwolnić się od zgorszenia