Strona:Lew Tołstoj - Spowiedź.pdf/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stracili sens życia i chcą się zabić, ale u tych miljardów żywych ludzi, którzy tworzą życie i na sobie dźwigają ciężar swego i naszego życia. I zaciąłem się przyglądać ogromnym masom żyjących i umarłych prostych, nieuczonych i nie bogatych ludzi i zobaczyłem zupełnie coś innego. Zauważyłem, że te miljardy ludzi, wszyscy za małemi wyjątkami, nie dadzą się podciągnąć pod żadną z moich rubryk, że uważać ich za nie pojmujących pytania nie mogę, gdyż oni sami go stawiają i z niezwykłą jasnością odpowiadają nań. Uważać ich za epikurejczyków także nie mogę dlatego, że życie ich składa się raczej z cierpień i poświęceń, aniżeli z rozkoszy; nie mogę ich uważać tem mniej za głupców, ciągnących bezmyślne życie, gdyż dla każdego akt życia i śmierci ma swoje wyjaśnienie. Samobójstwo uważają za wielkie zło. Okazało się, że ludzkość cała ma jakąś nieznaną przezemnie i lekceważoną naukę o celu życia. Wyszło to, że rozumna wiedza nie daje rozwiązania życiowej zagadki, unicestwia życie; cel zaś przypisywany życiu przez miliardy lu-