Przejdź do zawartości

Strona:Leblanc - Arsen Lupin w walce z Sherlockiem Holmesem.djvu/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

śmiechu. Ganimard parskał w przystępie szalonej wesołości.
— To ty Leroux!... — zawołał. — Oh! jakie to wspaniałe! Leroux wspólnikiem Arsena Lupin... Ah! skonam... A twój brat Leroux jest widzialny?...
— Edmundzie, jesteś tam?... To pan Ganimard składa nam wizytę...
Ukazał się drugi osobnik, którego widok podwoił wesołość Ganimarda.
— Czy to możliwe! nie ma nikt pojęcia o tem! Ah! moi drodzy, jesteście w dobrych opałach! Ktoby przypuszczał? Szczęściem, że stary Ganimard czuwa, a nadewszystko, że ma przyjaciół do pomocy... przyjaciół, co przychodzą z daleka!
I zwracając się do Holmesa przedstawił:
— Wiktor Leroux, inspektor służby bezpieczeństwa, jeden z dobrych pomiędzy lepszemi... Edmund Leroux, naczelnik biura antropometrycznego.

V.
Uwiezienie.

Sherlock Holmes nie ruszył się. Czy miał protestować? Oskarżać tych dwu lu-