Strona:Książę-żebrak.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   17   —

siebie przyprowadzić, ludzi zaś, którzy ją bić chcieli, ukarać.
Rama podobała się bardzo starej księżnej, która wzięła ją za garderobianą i zdumiona była delikatnością i inteligencją żony wieśniaka, jak jej mówiła Rama.
Razu pewnego zawołała ją stara księżna, zapytując co porabia w ciągu dnia żona wieśniaka.
Rama jąkając się, nie wiedząc co mówić, powiedziała, że wstaje przed świtem, potem idzie doić swe krowy.
— A potem? — spytała księżna.
— Potem, potem... rozkazuje kurom aby znosiły jaja. Później idzie doić cielęta...
— Cielęta? — spytała zdziwiona księżna — A to po co?
— Aby robić masło — odpowiedziała bez zająknienia.
— Nigdy nie byłaś wieśniaczką, — odezwała się księżna. Jesteś księżniczką,