Przejdź do zawartości

Strona:Król Cyganerji; Znakomity Gaudissart; Bezwiedni aktorzy.djvu/13

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

walki, inni bohaterowie, inne tryumfy. Przemysł, dziennikarstwo, wszelkie zdobycze myśli, oto nowe bronie wołające nowych żołnierzy. Ten rodzący się nowy świat jest przedmiotem iluż wielkich utworów Balzaka: tutaj w tym Gaudissarcie, skreślonym — jak się przyznaje — od ręki dla dopełnienia tomu, daje Balzac bardzo zabawne interludjum w rapsodach owych wielkich zmagań nowoczesności z tradycją. I, jak zawsze u Balzaka, i tu widzimy stopnie ewolucji. Znamy imć Gaudissarta z Wielkości i Upadku Cezara Birotteau; wiemy jak ten chłopak z gorącą głową wdał się w spiski polityczne na rzecz Napoleona i omal tego nie przypłacił gardłem. Obecnie „przystosował się“: cały swój tak bardzo francuski temperament oddał na usługi nowej niemniej heroicznej walce; walce z bezwładem konsumenta. Został komiwojażerem. Ten potrójny charakter agenta Saint-simonicznego pisemka i Towarzystwa ubezpieczeń i gazetki dla dzieci, to rys godny wysokiej komedji. Zauważymy tu zmysł aktualności Balzaka, Gaudissart jest zawsze w pierwszych szeregach: tak samo jak środki na porost włosów (przedtem zbyteczne z powodu używania peruk), tak i idea przeróżnych „ubezpieczeń“ była świeżą zdobyczą torującą sobie mozolnie drogo przez mur prowincjonalnych uprzedzeń.
Ostatni utwór: Bezwiedni aktorzy (Les comediens sans le saroir) jest to rodzaj rewji, w która Balzac powszywał te i owe fragmenty, pomieszczone już oddzielnie w czasopismach. Czuć tu pośpiech i niedbałość. Mimo to, utwór ten jest pod wieloma względami bardzo ciekawy. Jak ów diabeł kulawy z powieści Lesage‘a, tak Balzac podnosi tu dachy domów, aby pokazać