Przejdź do zawartości

Strona:Klemens Junosza - Syzyf.pdf/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Owszem, da, ale gdy dorośniemy. Tak powiedział.
— To dobrze, ja poczekam, a czy panna Gracya jest już dorosła?
— Jest.
— A dlaczego ona nie ma swego konia?
— Bo nie chce. Może się boi.
— Jabym się nie bała.
— Bo ty jesteś odważna, a panna Gracya nie.
— A ty czy jesteś odważny?
— Ja jestem — z całą pewnością siebie rzekł chłopiec: — ja się nikogo nie boję.
— A dlaczego wczoraj uciekałeś przed indykiem?
— Bo on mnie gonił.
— To po co mówisz, żeś odważny, kiedyś uciekał?
— A tak, uciekałem, bo indyk ma dziób; — przed koniem nie uciekam, bo koń jest dobry i dzieci nie goni.
— Józiu — rzekła po niejakiej przerwie dziewczynka, — chodźmy do ogrodu, tam są porzeczki.
— A to chodźmy.
— Dzieci wzięły się za ręce, przez furt-