Strona:Klemens Junosza - Prawdziwa bjografja.djvu/2

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pomimo, że wszyscy znali autora „Pamiętników włóczęgi” — mało kto jednak znał go dobrze...
Oto kilka biograficznych o nim szczegółów — prawdziwych.
Miljonerem Bykowski nigdy nie był. Pochodził z zamożnej rodziny ziemiańskiej ze starego gniazda Jaxów Gryfów. Ojciec jego, Antoni Bykowski, marszałek szlachty powiatu winnickiego, powszechnie był szanowany i powoływany na różne urzędy obywatelskie. Matka z domu Kamińska — miała cztery siostry: Jaroszyńską, Pruszyńską, Grocholską i Jełowicką, zkąd naturalnie wywiązały się dość rozgałęzione i rozlegle stosunki familijne z wieloma znanemi w kraju rodzinami.
Dom nie był bajecznie bogaty, jak powiadają, ale zamożny... Ojciec i matka ludzie inteligentni, starali się dać dzieciom swoim staranną edukację domową...
Ś. p. Piotr urodził się we wsi Jakuszyńcach w roku 1823-ym d. 31-go grudnia. Gdy podrósł, oddano go do Winnicy na pensję prywatną, następnie do gimnazjum, a gdy je ukończył, wszedł do uniwersytetu kijowskiego na wydział prawny...
Zdolny, dowcipny, wesoły, o temperamencie bardzo żywym, pełen sił żywotnych i energji, garnął się do ludzi i lubił towarzystwo. Że nieraz w gronie rówieśników wyrządził jakiś figiel, że dowcipnym konceptem całą okolicę rozśmieszył, albo, że dał do mówienia o sobie, winić go o to nie można. Taka była chwila... To wszakże na pochwałę jego powiedzieć można, że nawet w tych chwilach, kiedy posiadał zupełną niezależność majątkową, młodość, zdrowie i siły niespożyte, kiedy rówieśnicy jego płynęli z prądem, a niektórzy się w tym prądzie topili, on jednak nie zapominał o poważniejszej stronie życia. Może nikt nie domyślał się nawet, że ten pan Piotr rozbawiony, wesoły, pełen konceptów, zamyka się w swojem mieszkaniu po to, aby się uczyć, gromadzi książki, robi wyciągi, notaty różne, zbiera materjały i marzy o zawodzie autorskim.
Poznał wybornie dzieje dawne, literaturę, prawodawstwo, co przy znakomitej pamięci, jaką posiadał, przychodziło mu dość łatwo.
Mylą się bjografowie Bykowskiego, twierdząc, że dopiero w dojrzałym, a nawet w spóźnionym wieku wziął się do literatury i że dopiero od r. 1870-go pracować na rem polu zaczął. Tak nie jest. Już w r. 1845-ym Bykowski pisywał... i nie uniknął tego, przez co każdy autor przechodzi... pisywał poezje liryczne przeważnie.