Strona:Klemens Junosza - Na chlebie u dzieci.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wiedliwa, na ten przykład, z woli Boskiej: jako ze starości oto, albo jakiej choroby nawiedzenia, że człowiek przytomnie na ten przykład, przy Sakramentach Świętych, końca swego oczekuje — i umiera...
— Oh! — westchnęła babina, — zawdy Onufry, jak co powiadają, to nabożnie, że się człowiekowi grzesznemu na płacz zbiera. Daj nam Boże miłosierny taką śmierć ciągnącą!
— Amen, — odpowiedział Onufry, i dalej przedmowę swoją ciągnął. — Insza zasię śmierć, — mówił, — będzie pęczniejąca, że człowiek umarły zgrubieje niepomiernie i stanie się rozdęty jak bania, która takowa śmierć, na ten przykład, bywa z kary Bożej, dla tych, co byli opiłe i obżarte i porażone przez to są nagle, o czem się śpiewa, na ten przykład w suplikacjach: od nagłej i niespodziewanej śmierci. Ona śmierć pęczniejąca nie chodzi, jako prosta śmierć, i nie szuka człowieka w chałupie, ale zaskakuje go czy na rozstajnych drogach, czy w rowie, czy choćby, na to mówiący w karczmie, że nie wie dnia ani godziny ten, na kogo dopust Boży schodzi. Paskudna śmierć, na ten przykład...
Ludzie zbili się w gromadkę i słuchali opowiadania dziada z trwogą. Kusztycki i Łomignat, którzy tylko co nadeszli, również słuchali.
Ten ostatni odezwał się:
— Straszne powiadacie rzeczy, mój Onufry... bardzo straszne.
— Nie na tem skutek, moi ludzie, bo oprócz tych dwóch śmierci, o których wam oto powiedziałem,