Strona:Klemens Junosza - Żywota i spraw imć pana Symchy Borucha Kaltkugla ksiąg pięcioro.djvu/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wiodące pokazywał ścieżyny i za rączkę go wśród manowców abecadła prowadził.
Po dość długiej naradzie wybór został dokonany; ojciec i dziad zgodzili się na jedno, że z pośród wielu mężów, naukę w onem mieście krzewiących, najbardziej wybitnemi zdolnościami i erudycyą głęboką odznacza się niejaki Imć pan Chaskiel Klopman, człowiek posunięty w latach, a więc przez to samo nie nowicyusz, lecz przeciwnie — w doświadczenie bogaty.
Jakoż zaproszono pana Chaskla, aby przyszedł; a gdy na wezwanie się stawił, na honorowem go miejscu pod piecem posadzono.
Wysłuchawszy propozycyi, Imć pan Klopman w te się odezwał słowa:
— Chwalebną i słuszną jest rzeczą chłopca do źródła mądrości prowadzić, słuszną i chwalebną jest rzeczą wcześnie naukę zaczynać, boć, jak waszmościom wiadomo, czem skorupka za młodu nasiąknie, tem na starość trąci.
— Prawda — rzekł Imć pan Migdał, znacząco poruszając oczami i nosem, — wszyscy trzej, jak tu jesteśmy, nasiąkaliśmy od lat najmłodszych i nikt nie zaprzeczy, że czuć nas cokolwiek zapachem starych ksiąg, gdyż przenośnie mówiąc i w duchowem to rozwijając