Przejdź do zawartości

Strona:Klemens Junosza - Żywota i spraw imć pana Symchy Borucha Kaltkugla ksiąg pięcioro.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

bienice z pospolitej, całkiem marnej sfery, ale z posagami tak małymi, że wspominać nawet nie warto; są dziewki zgoła szpetne, są urodziwe — ale najmniej pieniężnych; jeżeli zaś która nieco gotowizny posiada, to rodzice drożą się z nią, jakby z czemś najosobliwszem, i wymagają nadzwyczajnych bogactw. Exemplum: Mendlówna. Cóż tak bardzo wielkiego? Kawał materyału na tłustą, gadatliwą pachciarkę lub szynkarkę, — na piekielnicę, która zechce męża od razu w ręce wziąć i rządzić nim podług upodobania — a jednak... taka kosztowna!
Poradziwszy się ludzi rzeczy świadomych, zapisał sobie Imć pan Dawid w regestrzyku kilka panien i pilnie dowiadywać się począł, azali nie da się której na synowę wypromować. Była panna Małka, dziewica co prawda niezbyt przyjemna na wejrzenie, ale z rodu dobrego — ojciec za nią z górą sto rubli dawał i tyleż od przyszłego zięcia dla niej wymagał; próbował Imć pan Dawid konferować w tej materyi, ale ojciec panienki, wielce szanowny Pinkus Bilbas, niechętnie propozycyi słuchał, wykrętnie odpowiadał, a w końcu, do muru przez Imć pana Dawida przyparty, rzekł:
— Owszem, chętniebym się z waszym domem spokrewnił, ale jest przeszkoda.
— W czem ją widzicie?