Strona:Kazimierz Władysław Wójcicki - Klechdy starożytne podania i powieści ludowe.pdf/192

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

je w skałach miejsce nazwane katedrą Twardowskiego, gdzie ten czarnoksiężnik, jak go dawne podanie nazywa, z djabłami narady miewał. (Ambr. Grabowski. Kraków i jego okolice 1880, wydanie drugie, str. 56).
b) »Schodząc z wyższych krakowskich wzgórzów, ciągiem pięć mil najprzyjemniejsze i rozliczne widoki oku stawiających, spostrzegać się daje szerokie piasków morze. W koło okropna pustynia, której jednakowość małemi krzakami sosnowemi gdzie niegdzie przeplata; w ostatku u poziomu góry i ruin Rabsztyna grodu, leżą na równinie gruzy i rozwaliny miasta, smutne, czarnym posępnym starożytności powleczone kolorem. Zbliżając się, zaledwie błyszczące jeszcze nieco dwóch kościołów wieże dają poznać, że to jest niegdyś wielkie, piękne i bogate w kruszec srebrny królestwa polskiego miast Olkusz.« (T. Swięcki. Opis starożytnej Polski T. 1. str. 126, wyd. 1828 r)
c) Osobliwa skała pod zamkiem Piaskowej-skały przez zbyteczną naukowość otrzymała najniewłaściwszą nazwę »pałki herkulesa.« Lud okoliczny nie może rozumieć tak szczytnego nazwania, i nazywa ją po swojemu Skałą sokolą; bo na niej podług podań wieśniaków, z któremi rozmawiałem, miały się gnieździć dawniej sokoły. Żadnego więc stosunku n ema z Herkulesem; my się przeto nazwy urojonej trzymać niemożem ani powinniśmy, kiedy jest swoją, a własną
d) Co lud nasz opowiada o Twardowskim, że jeździł na kogucie, podobną wiadomość zawie-