Przejdź do zawartości

Strona:Kazimierz Przerwa Tetmajer Janosik Nędza Litmanowski.djvu/213

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

my sie jej uhylali z białej izby, jakby miłego swojego puścić fciała na noc.
— Aleby to musiał być parobek, ku nasej córce! — rzekła Nędzowa. — Coby sie ku Janosikowi równał!
— Ba, coz radzić, kie niéma — mruknął, kłoniąc się ku snu, stary Nędza.
— Jyno jacy to jedno dziecko... Sokół...