Strona:Karol Dickens - Klub Pickwicka 02.djvu/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

że „jeszcze o nim usłyszy“, na co pan Pickwick z chwalebną uprzejmością odpowiedział, że „im później pan Magnus usłyszy, tem dla niego lepiej“. Na to dama w średnim wieku wybiegła przerażona z pokoju, z którego pan Tupman wyciągnął wreszcie Pickwicka, zostawiając pana Magnusa samego.
Gdyby dama w pewnym wieku więcej obracała się w świecie albo lepiej znała tych, którzy ustalają kanony i zwyczaje towarzyskie, wiedziałyby, że ten rodzaj okrutnych porachunków jest najniewinniejszy. Ponieważ jednak większą część życia spędziła na wsi i nigdy nie czytywała sprawozdań z parlamentu, nie była więc obznajomiona z temi subtelnościami naszej cywilizacji. Przyszedłszy do swego pokoju i starannie zaryglowawszy drzwi, poczęła rozmyślać o scenie, której była świadkiem. W wyobraźni swej widziała już okropny obraz morderstwa, widziała, jak pana Piotra Magnusa, cięższego o ćwierć funta ołowiu w piersiach, wnoszono do oberży na noszach. Im więcej rozmyślała nad tem, tem bardziej się trwożyła. Wkońcu postanowiła udać się do najwyższej władzy miejscowej i żądać bezzwłocznego aresztowania panów Pickwicka i Tupmana.
Dama w średnim wieku miała wiele powodów, by to uczynić; najważniejszym zaś był ten, iż w ten sposób przekonywała najmocniej pana Magnusa o swem do niego przywiązaniu i o swej dbałości o jego osobę... Znała zbyt dobrze jego zazdrość, by się odważyć na najmniejsze napomknienie o rzeczywistych przyczynach nieporozumienia, sądziła zaś, że, usunąwszy pana Pickwicka i nie dopuszczając do dalszych zwad, potrafi złagodzić gniew swego przyszłego. Więc z głową napełnioną temi myślami, wzięła szal i kapelusz i poszła prosto do mieszkania burmistrza...
Jerzy Nupkins esq., burmistrz miasta Ipswich, był wielką osobą, tak wielką, iż nawet najlepszy szybkobiegacz nie zdołałby spotkać podobnego mu, choćby chodził od wschodu do zachodu słońca i to w dniu 21-ym czerwca, to jest w dniu, według kalendarzy, najdłuższym w całym roku. Tego dnia rano, o którym mowa, pan Nupkins był bardzo zirytowany, gdy w mieście doszło do rewolucji. Chłopcy z największej szkoły uknuli spisek w celu powybijania okien jednej z przekupek, wygwizdali strażnika, rzucali kamieniami na policję, która wystąpiła, by stłumić powstanie, była zaś reprezentowania przez człeczynę w butach z wykładanemi cholewami, który to człeczyna pełnił obowiązki policjanta najmniej od pół wieku. Pan Nupkins siedział na kanapie, pałając gniewem i majestatycznie marszcząc brwi, gdy oznajmiono mu, iż jakaś dama chce się z nim rozmówić w interesie osobistym, ważnym i niecierpiącym zwłoki. Pan Nupkins, przybrawszy postawę spokojną i zarazem groźną, dał