Strona:Juljusz Verne-Wyspa tajemnicza.djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jednak, że nie może udzielić żadnych wiadomości o swym kapitanie, gdyż stracił go z oczu w chwili, gdy statek rozbił się o skały; dotąd był pewny, że statek utonął wraz z resztą osady.
— „Tylko — dodał — Brytania rozbiła się nie na tym, lecz na wschodnim brzegu Australji, tam więc trzeba szukać kapitana Granta.
„Człowiek ten mówił głosem pewnym i spoglądał śmiało. Irlandczyk, u którego służył rok przeszło, ręczył za niego. Lord Glenarvan uwierzył więc jego słowom i, stosownie do jego rady, postanowił udać się na wschodnie wybrzeże, nie zbaczając od wskazanego w dokumencie kierunku. Lord Glenarvan, jego żona, dzieci kapitana, major, Francuz, kapitan Mangles i kilku majtków mieli podróżować lądem pod przewodnictwem Ayrtona, Duncan zaś pod dowództwem porucznika Toma Austina odpłynął do Melbourne, gdzie miał czekać na dalsze rozkazy lorda.
„Muszę teraz wyznać, że Ayrton był zdrajcą. Służył on rzeczywiście na statku Brytania, ale, gdy ukarany za brak karności, starał się nakłonić osadę do buntu i opanowania statku, kapitan Grant wysadził go na ląd na zachodniem wybrzeżu Australji i popłynął dalej. Czyniąc tak, postępował sprawiedliwie.
„Nędznik ten dopiero od lorda Glenarvana dowiedział się o rozbiciu Brytanji. Został on pod nazwiskiem Bena Joyca naczelnikiem zbiegłych deportowanych i dlatego jedynie utrzymywał, że statek rozbił się przy wybrzeżu wschodniem, dlatego namówił lorda Glenarvana do rozpoczęcia poszukiwań w tej stronie, aby go oddalić od jachtu, zająć Duncana i zrobić z niego statek korsarski”.
Tu nieznajomy zatrzymał się, jakby mu tchu zabrakło; po chwili jednak znów zaczął mówić drżącym głosem:
„Łatwo pojąć, że wyprawa pod przewodnictwem Ayrtona nie mogła przynieść pożądanych wyników, i dodać należy, że towarzyszyli jej ciągle niepostrzeżenie podwładni Bena Joyca, zbiegli zbrodniarze, aby w razie potrzeby miał pomoc zapewnioną.
„Wiemy już, że Duncana posłano do Melbourne. Teraz więc chodziło Ayrtonowi głównie o to, aby lord Glenarvan wydał mu rozkaz przypłynięcia do wschodniego wybrzeża Australji, gdzie zbrodniarze mogli go łatwiej opanować. Doprowadziwszy podróżnych do dziewiczych a niezbyt od wybrzeża odległych lasów, gdzie czuć się dawał brak najpierwszych wygód, Ayrton otrzymał wreszcie list od porucznika Toma Austina z rozkazem, aby Duncan udał się natychmiast na wybrzeże wschodnie i zatrzymał się w zatoce Twofold, to jest o kilka dni drogi od miejsca, w którem zatrzymali się podróżni. Tam właśnie Ben Joyce wyznaczył schadzkę swym wspólnikom.
„Ayrton chciał stawić opór, więc uwięziono go. Popłynął do oddać miano, odkryto zdradę, i musiał ratować się ucieczką. Pomimo to potrafił list ten wykraść i we dwa dni później przybył do Melbourne.