Strona:Juliusz Verne - Wśród lodów polarnych (1932).pdf/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Cała ta roślinność, pomimo swego ubóstwa, znacznie wpłynęła na zmianę i ożywienie krajobrazu.
W dniu 15 czerwca doktór zauważył znaczne podniesienie się temperatury i ze zdumieniem spostrzegł na termometrze 14 st. ciepła.
Widok okolicy zmieniał się w oczach, szumiące wodospady toczyły się z gór.
Lody poczynały się rozstępować, tym sposobem kwestja, dotycząca oczyszczonego z lodów morza, miała się niebawem w zupełności rozstrzygnąć.
Dom lodowy topniał powoli, trzeba było ciągle go reperować.
Temperatura nie długo jednk utrzymała się na tym poziomie.
Około połowy czerwca budowa szalupy była tak daleko posunięta, że niezadługo należało oczekiwać jej ukończenia.
Podczas gdy Bell i Johnson zajęci byli budową szalupy, pozostali podróżni urządzili szereg polowań, których wynikiem było zabicie pary reniferów, niezwykle trudnych do podejścia.
Nie widziano jednak nigdzie piżmowców, których Parry licznie napotykał na wyspie Melville; postanowiono więc zrobić dalszą wycieczkę w celu ich odnalezienia.
Trzej myśliwi, uzbrojeni w dubeltówki, topory i noże, wyruszyli rano, zabrawszy ze