Strona:Juliusz Verne - Promień zielony i dziesięć godzin polowania.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Bracia nawet spoglądali na siebie domyślnie z uśmiechem, gdy na żądanie ujrzenia zielonego promienia sprowadzili miss Campbell do Oban. Tutaj więc bez poprzedniego przygotowania, bez jakiegokolwiek podstępu, zawiążą się na nowo z panem Ursiclos stosunki przerwane z powodu jego wyjazdu.
Bracia Melvill i miss Campbell zajęli najpiękniejsze apartamenta w hotelu Caledonii, zamiast dawniejszych w Hellensbourgh. Jeżeli pobyt ich przedłuży się w Oban to trzeba będzie wynająć jaką willę w górnej stronie miasta, do tego jednak momentu, przy pomocy pani Bess i Partridge urządzili się jak mogli najwygodniej w gmachu należącym do pana Mac-Fyne. Później się zobaczy jak to będzie dalej.
Nazajutrz po przybyciu bracia Melvill, o godzinie dziewiątej rano wyszli z przedsionka hotelu Caledonii położonego prawie na prost portu i szluzy otoczonej dokoła wspaniałemi drzewami. Miss Campbell jeszcze spoczywała w swym pokoju na pierwszem piętrze, nie domyślając się wcale, że jej wujowie udali się z odwiedzinami do p. Aristobulusa Ursiclos.
Obaj niewidzialni zeszli na taras i przekonani że ich protegowany mieszka w jednym z hotelów znajdujących się na północnej stronie zatoki, udali się w tym kierunku.
Trzeba dodać, że wiodło ich po części przeczucie. Rzeczywiście, w dziesięć minut po ich