Strona:Juliusz Verne - Na około Księżyca.djvu/82

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Dla zrównoważenia — mówił Barbicane — i noce są tak samo długie; a ponieważ, promieniowanie zastępuje ciepło, temperatura ich musi być taką samą, jak w przestrzeniach między-planetowych.
— Śliczny kraj! — rzekł Ardan. — Ale mniejsza o to! Chciałbym tam już być. Cóż myślicie drodzy przyjaciele, to musi być ciekawe mieć ziemię za księżyc, widzieć ją jak się wznosi nad poziom i tam rozpoznawać konfiguracyę jej lądów; powiedzieć sobie: tam jest Ameryka, tu Europa! a potem śledzić za nią, gdy ginie w promieniach słonecznych! Ale, kochany prezesie, czy bywają też zaćmienia widziane przez Selenitów?
— Tak, zaćmienia słońca — odpowiedział Barbicane, gdy środkowe punkty trzech ciał znajdują się na jednej linii, a ziemia jest w środku. Ale to są tylko zaćmienia obrączkowe, podczas których ziemia, stojąc jakby ekran przed tarczą słoneczną, dozwala widzieć część jej większą.
— A dlaczegoż — spytał Nicholl — niema tam zaćmienia całkowitego? Czy ostrokrąg cienia rzucanego przez ziemię nie sięga aż poza księżyc?
— Nie, — odpowiedział Barbicame — ponieważ średnia odległość księżyca od ziemi wynosi 60 promieni ziemskich, przeto długość