Strona:Juliusz Verne - Na około Księżyca.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dan, przypuszczasz, że już znajdujemy się po za granicami ziemskiej atmosfery?
— Bezwątpienia. Widzisz Michale, jest teraz jedenasta bez pięciu minut. Już około 8 minut podróżujemy, a jeżeli nasza pierwotna szybkość nie uległa zmniejszeniu się przez tarcie, 6 sekund wystarczy na przebycie 16 mil atmosfery, otaczającej kulę ziemską.
— Znakomicie — odparł Nicholl — ale w jakim stosunku obliczasz to zmniejszenie się szybkości przez tarcie?
— W stosunku ½ części; zmniejszenie to jest znaczne, ale tak się przedstawia według mego rachunku. Jeśli przeto pierwotna szybkość wynosiła 11.000 metrów, to po wyjściu z atmosfery zmniejszy się ona do 7.332. Bądź co bądź przebyliśmy już tę odległość i...
— I przyjaciel Nicholl — dodał śmiejąc się Ardan — przegrał swoje dwa zakłady: 4.000 dolarów za to, że kolumbiada nie pękła, a 5.000 dolarów za to, że pocisk wzniósł się wyżej nad 6 mil.
— Należy przedewszystkiem sprawdzić — powiedział kapitan, a potem zobaczymy, kto przegrał. Być bardzo może, iż dowodzenia Barbicana są słuszne, a wówczas przegrałem 9.000. Nasuwa mi się jednak przypuszczenie, które, gdyby się sprawdziło, odwlekłoby rozstrzygnięcie zakładu.