Strona:Juliusz Verne-Podróż do Bieguna Północnego cz.1.djvu/148

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czwartego równoleżnika. Było to na sloopie Halifax; osada jego przebyła straszliwe cierpienia, a Jan Hatteras tak dalece posunął swą śmiałość awanturniczą, że odtąd żeglarze mało objawiali ochoty do takich wycieczek, pod takim przewodnikiem.
Udało się jednak Hatterasowi zwerbować na goeletkę Farevel dwudziestu ludzi zdeterminowanych, ale pociągniętych głównie wysoką nagrodą, jaka tym śmiałkom przypaść miała. Wówczas to doktór Clawbonny wszedł w stosunki listowne z Hatterasem, nieznanym sobie, i żądał należeć do wyprawy; ale posada lekarza okrętowego była już zajęta, i to na szczęście doktora. Farevel udał się drogą, którą poszedł w 1817 r. Neptune z Aberdeen i dostał się na północ Spitzbergu do siedmdziesiątego szóstego stopnia szerokości. Tam, trzeba było zimować; ale cierpienia i zimno niezmierne sprawiły, że ani jeden członek osady nie ujrzał już Anglii, wyjąwszy samego Hatterasa, który dostał się na statek wielorybniczy duński, po dwustu milowej prawie podróży po lodach.
Wrażenie sprawione powrotem tego jedynego z wyprawy człowieka, było niezmierne; któżby się teraz odważył iść z Hatterasem na jego awantur-