Strona:Juliusz Verne-Dom parowy T.2.djvu/135

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Pułkownik Munro stał tak niewzruszony wobec zniewag, jak niewzruszonym chciał pozostać wobec śmierci.
Nareszcie noc nadeszła; Nana-Sahib, Kalagani i Nassim udali się do starych koszar, a w końcu i cała banda opuściła płaszczyznę, udając się za swymi przywódzcami.
Sir Edward Munro pozostał sam wobec śmierci i wobec Boga...