Strona:Julian Ursyn Niemcewicz - Powrót posła.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Podkomorzy.

Powinien wprzód myślić.
W kilku zważonych słowach łatwiej rzecz jest skreślić,
Niźli w rozwlekłej mowie, bez ładu i związku,
Być upartym pozorem niby obowiązku.
Człek rozumny, co łączy światło z przekonaniem,
Długo waży, niźli się odezwie z swem zdaniem;
Obstaje przy niem, nie przez wrzaski przeraźliwe,
Nie dlatego, że jego, lecz że sprawiedliwe:
Człek cnotliwy jest stałym, człek próżny upartym.

Starosta.

Ja co mówię i myślę sposobem otwartym
Powiadam, że uparty człek zawsze wygrywa.
Swieży mam tego przykład: rok ledwie upływa,
Kiedy byłem na dziale Chorążego synów;
Najstarszy jak się uparł, o kilka tam młynów,
Niesłusznie prawda; coś my się go naprosili!
I nie i nie; nareszcie bracia ustąpili.
Powiedzże Waćpan teraz, że uparty traci.

Podkomorzy.

Wielki zaiste zaszczyt, ile ukrzywdził braci.
Jakże Waćpan takiego dopuściłeś działu?

Starosta.

Mówiłem młodszym, żeby szli do Trybunału,
Nie chcieli: wolim cierpieć, niż z bratem się kłócić.
Niechże cierpią; lecz chcąc się do pierwszego wrócić,
Jakież Waćpana zdanie o sejmie gotowym!
Czyli się to z rozumem może zgodzić zdrowym,
Żeby poseł w urzędzie był dwa lata trwale?