Strona:Julian Krzewiński - W niewoli ziemi.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

na rozpaczliwy stan urodzajów, na opłakane dochody, jakie ciągnie z dzierżawy i usiłował wogóle coś urwać z czynszu, który przywiózł dziedzicowi za pół roku.
Ponieważ przy tej sposobności Stefanowski zamierzał prosić dzierżawcową o pewną usługę, więc też przystał na pewne zredukowanie należności za dzierżawienie wioski.
Po załatwieniu formalności, jak obliczenie pieniędzy, wypisanie kwitu, Anatol przystąpił do interesu swojego.
Oto poprosił żonę byłego swego karbowego, a niegdyś doglądającą u niego gospodarstwa kobiecego, aby zechciała porobić mu sprawunki dla Antoniny.
Baba chętnie przystała i zaraz zabrali się do załatwiania zakupów.
Anatol najął dorożkę na godziny i z kobietą pojechali do hal targowych, bo tam skierowała całą ekspedycję pani dzierżawcowa.
W niespełna dwie godziny już siedzieli na proszonym przez Anatola obiedzie w umówionej restauracji, gdzie przybył również były karbowy.
Tu trzy kieliszki wódki ośmieliły widać starą do zadawania niedyskretnych pytań Anatolowi co do celu zakupów damskiej konfekcji.
Wykręcił się z tego jak mógł najlepiej i za-