Strona:John Galsworthy - Święty.pdf/204

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
CZĘŚĆ III.
ROZDZIAŁ PIERWSZY.
1.

Noel stała nad brzegiem rzeki Wye, wśród kwitnących śliw; ułożyła właśnie dzieciątko w hamaku i zaczęła czytać list:
„Moja Najdroższa Nolli,
„Teraz, kiedy jesteś już znowu zupełnie zdrowa, czuję, że nadeszła właściwa pora, abym ci wskazał, co uważam za swój obowiązek w tej przełomowej chwili twego życia. Ciotka i wuj zaofiarowali się w niesłychanej dobroci serca zaadoptować Twego chłopczyka. Wiedziałem już od jakiegoś czasu, że noszą się z tym zamiarem i myślałem o tem dzień i noc przez szereg tygodni. Z towarzyskiego punktu widzenia, byłoby to niewątpliwie najlepsze wyjście. Ale ta sprawa sięga głębiej. Przyszłość naszych dusz zależy od stanowiska, jakie obieramy wobec skutków naszego postępowania. I jakkolwiek bolesne i doprawdy straszne są owe skutki, czuję, że możesz osiągnąć prawdziwy spokój duszy jedynie przez pokorne poddanie się losowi. Proszę Cię, zastanawiaj się dokładnie i tak długo, aż osiągniesz jakąś pewność, która zadowoli Twoje sumienie. Jeżeli postanowisz, jak w to wierzę, wrócić do mnie z Twoim chłopczykiem,