Strona:Joachim Lelewel - Mowy i pisma polityczne.djvu/077

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Rossyanie, jak i my, Polacy, którzy daleko gorzej byliśmy traktowani.
Po zgonie Alesandra, oburzenie wasze objawiło się w powstaniu Pestela, Rylejewa, Murawiewa Apostoła. Jakżeż ich szczere zeznania, ich godne wyższego szacunku żądania, żądania praw, wolności, konstytucyi traktował na tron wstępujący Mikołaj? Oto ich powięził, ukarał, na Sybir zasłał, w kopalniach pod ziemią jako niewolniki osadził, na śmierć skazał i haniebną śmiercią potracił, mnóstwo familii waszych żałobą i smutkiem pokrył. Byli to męczennicy swobód Rossyjskich, o które upominać się było zbrodnią w obliczu despoty tyrana. Polacy wprzódy już i potem jeszcze tak nieludzko traktowani byli, i licznych swej wolności męczenników mieli.
W smutnem tem dla Rossyan zdarzeniu, wykryły się umowy w imieniu narodu Rossyjskiego i Polskiego, przez księcia Jabłonowskiego z Pestelem i Bestużewem zawierane. Podług tych, myśl zgodnej federacyi bratniej Słowiańszczyzny nie przeczyła bytu całemu narodowi Polskiemu. Wielkomyślni Rossyanie dowodzili, że na wolność sąsiednich i bratnich narodów bynajmniej nie nastają i ujarzmiać ich nie pragną, lecz że są godniejszem i wyższem zajęci staraniem, to jest uzyskaniem praw i konstytucyi dla siebie samych; bo to niegodna, aby tak wielki i tyle znaczący naród Słowiański, tylu barbarzyńskim ludom prawa dający, sam jeden był wyzuty z praw i swobód konstytucyjnych, które pozyskują wszystkie cywilizowane narody.
Bracia Rossyanie! My Polacy, pomni na krzywdy, jakie od bardzo dawna ponosimy od familii Holsztyńsko--