Strona:Jerzy Lord Byron - Poemata.djvu/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
XVI.

Gdy Aten wojsko zgniotły Syrakuzy,
Gdy jarzmo wojny dźwigał tłum rozliczny,
Zbawienie wyszło od attyckiéj muzy[1]
Okup zgotował głos gromo-języczny:
Patrz! zanuciła ledwie hymn tragiczny,
Zwycięsca wstrzymał swéj rydwan i z ręki
Wypuścił lejce! I miecz błyskawiczny,
Wypadłszy z pochwy, przeciął kajdan pęki:
Za wolność pieśniarzowi poniesiono dzięki...

XVII.

Gdybyś wspanialszych uroszczeń nie miała,
Zapomnianoby, Wenecjo, twe dzieła:
Ta cześć, co w tobie ku bardowi pała,
Ta miłość Tassa bodajby rozcięła
Te pęta, któreś od tyranów wzięła;
Los twój jest wstydem narodów! Albjonie,
Najbardziéj twoim! Bodajeś pojęła,
Królowo morza, że w Wenecji zgonie
I twój jest, choć cię morskie ochraniają tonie!

XVIII.

Jam ją ukochał, gdym był jeszcze młody;
Dziecku jak w baśni rusałek siedlisko
Był gród, wyrosły fal słupami z wody,
Przybytek uciech, bogactw zbiorowisko.
W pierś mi jéj obraz wryli i nazwisko
Otway i Radchff, Szyller, Szekspir stary;[2]
Dziś ją znalazłem jakby na igrzysko,
Ale jéj boleść większe budzi żary,
Niż gdy jéj czci składano i dziwu ofiary.

XIX.

Dzisiaj przeszłością zaludnić ją mogę;
I teraźniejszość dosyć myśl zagrzeje,
Ducha powiedzie na rozmyślań drogę —
A nawet bardziéj, niż miałem nadzieję.
I jeśli mi się jaka chwila śmieje,
Wpleciona w życie, to swych blasków zdroje
Cudna Wenecja dzisiaj na nią leje...
Dla pewnych uczuć bólu się nie boję
Ni czasu, bo wszak dziśby zmartwiały już moje!

  1. Opowiada o tém Plutarch w żywocie Nicyasa. B.
  2. „Wenecya wyzwolona“; „Tajemnice Udolfa“; „Czarnoksiężnik lub Armeńczyk (der Geisterseher)“, „Kupiec wenecki“, „Otello“. B.