Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

inżynieryjną. Związany przepisowo trójkąt saperski wsparł się podstawą mocno na poziomej belce jak na zawiasach, a potem, popuszczany na lince z wysokiego drzewa, zatoczył swym wierzchołkiem prawidłowy łuk nad urwiskiem i spoczął na podstawie przygotowanej tam przez resztę zastępu. Wiązanie trwało wprawdzie ze 20 minut (wózek „Ósemki“ był już dawno na dole, gdzie się z nim nie wiedzieć dlaczego mozolili od kwadransa), ale zato nad urwiskiem zawisł klasyczny żóraw do przenoszenia ciężarów, z którego spuszczany zwolna przez trójkę od góry, z dołu zaś kierowany linami przez pozostałych trzech, wózek zsuwał się zwolna i pewnie osiadł na wybranem miejscu, uniknąwszy wstrząsu, którego ofiarą padł wózek „Ósmaków“.
Tam obliczenie zawiodło. Kiedy bowiem ciężar przesunięto już na belce ponad przepaść, przeważył ku sobie dźwignię, choć się jej na górze uczepiło brzuchami i zębami, gdy już nóg i rąk zabrakło, pięciu pięćdziesięciokilowych chłopaków. Michał zaś na dole zaledwie zdążył swej liny z ciężarem popuścić ze sześć do ośmiu metrów i w tym momencie cały aparat z trzaskiem zwalił się wdół. Wózek z pięciometrowej wysokości runął bokiem w glinę? wyginając lewe koło i, co gorsza, przeorując Michałowi bok od piersi aż po udo. Na górze zaś zwol-