Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Walasiewiczówna pobiła w Drohobyczu takie a takie rekordy… podawał specjalista od sportu i jeśli była ochota, przypominali dawniejsze wyniki, a któregoś dnia wpadli w spor o to, czy słuszna jest niechęć harcerstwa do „rekordomanji”. Trzeba przyznać, że na miejsce sportu „rekordowego”, harcerstwo nie umiało dać im wiele.
Zdzich jako zwolennik sensacji przedstawiał szczegóły porwania z Paryża generała rosyjskiego. Na to wpadały wiadomości o usiłowaniu uprowadzenia łodzi podwodnej przez ludzi gen. Franco, a nawet potem — sprawa hiszpańska w całej okazałości. Starali się przedstawić ją możliwie bezstronnie, bo nie chodziło tu o urabianie nikogo, lecz o znajomość zdarzeń świata.
Miłośnik teatru nieśmiało wtrącał do gawędy sprawę wyborów nowych członków Akademji Literatury i okazało się, że potrzebnie, bo rzecz była obca dla zastępu.
Od takich przeglądów zdarzeń się zaczęło, a skończyło się na owym cyklu referatów, związanych z tematami wystawy. Chłopcy byli chłonni i raz rozbudzone zainteresowania aktualne oraz ambicje samokształcenia rozwijały się szybko.
Audycje radjowe z cyklu „Dyskutujmy” były im wprawdzie nieco za trudne do dyskutowania, ale