Strona:Jeden trudny rok opowieść o pracy harcerskiej.pdf/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jowniczo: sprawiał to spór ,zapaleńców“ z „solidnymi”, którzy upominali się o stały bieg zbiórke, o próby na stopnie harcerskie, o zaniechanie owych licznych ubocznych prac,. które absorbowały czas chłopców. Na to znów z oburzeniem powstawali zapaleńcy, że nie wolno lekceważyć takich prac jak budowa ogródka, jak świetlica na Maderze, jak „Kij w mrowisku”, bo właśnie w ten sposób realizuje się program harcerski, a zbiórki, stopnie i sprawności… pal licho!
Gdy tak na ostrzu noża rzecz postawiono, spór rozgorzał ostry, ale nie miał przecież sensu, bo jedno z drugiem dawało się godzić, a rozbieżność pochodziła z różnic temperamentów. Jeden działa sam z siebie, i rwie ramy, w których każda praca musi być ujęta, drugi zaś potrzebuje tych ram, aby czuć solidność robty. Tak też Hubert sprawę rozstrzygnął. Podniósł bardzo wysoko prace społeczne plutonu, ale zarazem przesądził, że próby na stopnie muszą być.
— Każdy z nas zosobna i jako całe zastępy musimy podnosić naszą „wartość bojową“ i poddawać naszą gotowość próbom. Dlatego przed upływem roku wszyscy muszą wykazać się zdobytym wyższym stopniem, lub sprawnościami!