Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/246

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

po korytarzu, przy śpiewie „John Brown’s Body“, nie zwracając żadnej uwagi na to, że Mademoiselle załamywała ręce i błagała o spokój.
Mes chères enfants — już dziesięć godzin. — Soyez tranquilles, Inka — Mon Dieu — jaka ty jesteś zła! Margarette Mc Coy, nie usłuchasz mnie? Nous verrons! Idź natychmiast do swego pokoju. Ty nie należysz do moja hall. Dzieci! Ja błagam! Idźcie spać — wszystkie. — Tout de suite!
Ale pochód wznosił radosne okrzyki, póki wreszcie nie zstąpiła ze Wschodu Miss Lord i nie nakazała milczenia. Miss Lord, rozgniewana, umiała nakazać. Na jakiś czas zapanowała w Rajskiej Alei cisza i spokój, panujący zwykle na podbitych terenach, wobec czego Miss Lord wróciła do swojego obozu. Ale zgiełk wybuchnął na nowo, kiedy odkryto, że ktoś nasypał do łóżek w Alei miałkiego cukru i to w niemałych ilościach. Chciano podejrzewać o to Inkę i Ludkę, pokazało się jednak że i ich prześcieradła były szczodrze cukrem posypane. Minęło znów pół godziny, zanim łóżka prześcielono i szkoła nareszcie zaczęła się układać do snu.
Kiedy nauczycielka dyżurna po raz ostatni obeszła szkołę i stwierdziła, że wszędzie panuje