Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/232

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

cona, że zupełnie zapomniała o czasie, póki wreszcie nie znalazła się wprost naprzeciw zegara, umieszczonego nad drzwiami wozowni; wtedy spostrzegła, że śniadanie w Zakładzie św. Urszuli odbyło się już przed trzema kwadransami — i że ona umiera z głodu.
— O, Boże Święty! Zapomniałam o śniadaniu!
— Czy to wielka zbrodnia zapomnieć o śniadaniu?
— Cóż! — rzekła Inka z westchnieniem. — Poprostu nie dostanę go.
— Mógłbym się postarać o jakieś jedzenie, żeby panienkę choć na krótki czas pokrzepić — zaproponował.
— Mógłby pan, doprawdy? — wykrzyknęła pocieszona.
Przyzwyczajona była trzy razy dziennie do zastawionego stołu, i niewiele ją obchodziło, kto stół zastawiał.
— Prosiłabym, jeśli można — mówiła skromnie — o trochę mleka, kawałek chleba z masłem i — suchych ciasteczek. Bo widzi pan, chciałabym wrócić dopiero o czwartej, kiedy one będą wracać ze stacji i może być, uda mi się wśliznąć niepostrzeżenie.