Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/189

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

stronę, zatarła za sobą wszelkie ślady wypadku. Obie jej koleżanki miały dość szlachetności, aby się z nią podzielić swemi porcjami.
Przez trzy bezsenne noce oklejały się temi kataplazmami, a kataplazmy przyklejały się do nich. Mimo częstego mycia się w ciepłej wodzie cera na ich twarzach wyraźnie zaczynała się łuszczyć.
Miss Sallie, która w Zakładzie św. Urszuli reprezentowała urząd zdrowia, spotkała pewnego poranku Inkę Wyatt w hallu. Wziąwszy ją pod brodę podniosła jej twarz pod światło. Inka zakłopotana, wykręcała się na wszystkie strony.
— Kochane dziecko! Co to się dzieje z twoją twarzą?
— Ja — ja — sama nie wiem dobrze. Zdaje się, że to coś — coś — w rodzaju pryszczyków.
— Tak samo i ja myślę. Co jadłaś?
— Tylko to, co podawano do stołu — rzekła Inka, z uczuciem ulgi mówiąc prawdę.
— Coś jest nie w porządku z twoją krwią — postawiła diagnozę Miss Sallie. — Potrzebujesz koniecznie czegoś na przeczyszczenie krwi. Zaordynuję ci specjalne ziółka.
— O, Miss Sallie! — broniła się Inka usilnie. — To niepotrzebne, naprawdę! Jestem z całą pewnością zupełnie zdrowa.