Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z mąki owsianej. Płatki i cytrynę dostały stosunkowo łatwo; kucharka dała im je bez długiego gadania. Ale przy miodzie utknęły. W spiżarni było mnóstwo dzbanów, pełnych miodu, lecz okna były zakratowane, a klucze spoczywały na dnie kieszeni Nory. Stanąwszy wobec bezpośredniej konieczności stania się pięknemi, nie mogły siedzieć z założonemi rękami pięć dni i czekać na dzień wycieczki do miasta. Prócz tego ze względu na nadzór nauczycielki, kupienie miodu było rzeczą niemożliwą. Miód był artykułem kontrabandy, podobnie jak słodycze, marmelada i pikantne przysmaki.
Długo rozprawiały o możliwości przekradnięcia się przez żelazną kratę lub o zachloroformowaniu Nory i wykradzeniu jej kluczy, ale wreszcie Inka przeprowadziła sprawę przy pomocy zwykłego pochlebstwa. Pewnego popołudnia wpadła do kuchni z płaczliwą skargą, że jest głodna. Nora natychmiast dała jej szklankę mleka i chleb z masłem, zaś Inka usiadła na rogu stołu kuchennego i rozpoczęła rozmowę. Dziewczętom właściwie nie wolno było chodzić do kuchni, ale zakazu tego nigdy bardzo ściśle nie przestrzegano. Nora była kobietą towarzyską i lubiła, jak ktoś przychodził do niej w odwiedziny. Inka naprzód