Strona:Jantek z Bugaja - Blade kwiaty z wiejskiej chaty.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
54
Jantek z Bugaja

Pożegnałem, zapłakałem,
Idąc w świata dal
Bo kochałem, och kochałem...
Serce ścisnął żal.
Tam wśród świata, przez trzy lata,
Smutno było mi,
Żal, tęsknota je przeplata,
Do powrotu dni.
Powróciłem, wierny byłem,
Gdym ją witać miał,
Na jej ręce, zobaczyłem,
Złoty pierścień lśniał...
Zapomniała, zapomniała
O mnie, przez trzy lat,
Srebrny pierścień zapodziała,
Jam się wrócił w świat...