Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w szkole.pdf/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się jej z ciekawością. Czasami w strumyku jest tak mało wody, że można przez niego przejść suchą nogą. W niektórych miejscach, gdzie jeszcze woda została, widać małe pływające rybki. Anielka pochyla się, jakby chciała te rybki schwytać. Uciekają od niej. Kika razy nawet podnosi kamyk i chce nim jakąś rybkę zatrzymać. Niestety! Nagle jednak prostuje się oniemiała. Tuż, w pobliżu, przy samym zakręcie strumyka płynie ogromna ryba. Ogromna i lśniąca, poruszająca na wszystkie strony rozgałęzionym ogonkiem. Anielka wstrzymuje oddech. Ryba jest już tuż przy niej.
— Żebym ją tak mogła złapać, — szepcze dziewczynka, na samą myśl rumieniąc się z radości.
Pochyla się znowu. Obydwie ręce trzyma tuż nad powierzchnią wody. Ryba płynie tam i napowrót, widocznie zaciasno jej na tej małej przestrzeni. Zbliża się coraz bardziej do dziewczynki. Dwie małe rączki z błyskawiczną szybkością zanurzają się w wodzie, poczem podnoszą się znowu w górę, a w rączkach trzepocze się duża błyszcząca ryba. Anielka trzyma ją silnie i odskakuje od strumyka. Trzymając rybę wciąż oburącz, biegnie dziewczynka do wsi, a ludzie których mija, przystają i śmieją się.