Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom IV.djvu/621

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzielona, która w ów czas była jeszcze narodem nieokrzesanym, snadniej dała się rządzić, a przeciw władzy królów Polskich, którym winna była podlegać, nie śmiała wierzgać zuchwale.

Kazimierz wielki książę Litewski pojednywa się z książęciem Czartoryskim, zabójcą wielkiego kniazia Zygmunta. Panowie Polscy opuszczają Litwę.

Książę Czartoryski, zabójca wielkiego książęcia Zygmunta, jakkolwiek od Kazimierza książęcia Litewskiego zapewniony był rękojmią niektórych panów Polskich o zupełném bezpieczeństwie, obawiając się atoli, aby go nie otoczono w zamku Trok niższych, w którym jeszcze się trzymał przy pomocy przyjacioł i przychylnych sobie stronników, wyjednał sobie u książęcia Kazimierza zupełne przebaczenie, a otrzymawszy od niego list żelazny, przybył osobiście do tegoż książęcia Kazimierza, i począł przed nim w obec prałatów i panów Polskich, Litewskich i Ruskich, usprawiedliwiać i zmniejszać swoję winę, twierdząc, „że nie na karę ale raczej na pochwałę i nagrodę zasłużył, iż zgładził okrutnika, ciemiężcę kraju, nieprzyjaciela wszystkich ludzi poczciwych, który wielu mężów katolickich i panów, posiadaczy znakomitych majątków, bez przyczyny dał pościnać. Przypominał, że Zygmunt czartom czynił ofiary z krwi ludzkiej z obietną krwią zmieszanej; że we wszystkich sprawach szedł jedynie za radą wróżków, psy nad ludzi wyżej cenił; a w czasie największego w kraju niedostatku zabierał zboże poddanym z głodu umierającym, i zamykał je w swoich spichrzach; gdy zaś pomieścić się w jego składach nie mogło, kazał je wrzucać do wody; że ustawiczne popełniał gwałty, cudzołoztwa, wszeteczeństwa, wydzierstwa i zabójstwa; królestwu Polskiemu nigdy nie był wiernym i przychylnym, i wielu dopuszczał się czynów obrzydłych, do wiary prawie niepodobnych“, na co pewne stawiał dowody, i wykazywał jego zbrodnie piśmiennemi świadectwy, które i Maciej biskup Wileński i panowie tak Litewscy jako i Ruscy potwierdzali. Zaczém książę Czartoryski uniewinniony ustąpił z Trockiego zamku. Nazajutrz atoli napadniono nań gwałtownie, zabrano mu wszystkie bogactwa, które był uniósł ze skarbu książęcego; a gdyby nie spieszna panów Polskich obrona, pewnie z majątkiem byłby i życia postradał. Nareszcie panowie Polscy wziąwszy od książęcia Kazimierza odprawę i mało znaczne upominki, wrócili do Polski; innych w nie wielkiej liczbie pozostałych Litwini później swoją niechęcią i prześladowaniem wyzbyli z kraju, obawiając się, aby Kazimierz przyrodzoną wiedziony miłością więcej Polakom niżeli