Strona:Jan Sygański - Wyroki ławicy sandeckiej.pdf/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ciotki Jadwigi karczmarki[1], w sam dzień św. Młodzianków (28. grudnia 1667) nową haniebną popełnił zbrodnię. Wziąwszy z karczmy ognia w trzopek, poszedł w nocy o godzinie 4 do dworu pani Dembińskiej i podpalił gumna wraz ze wszystkiem tamże zgromadzonem zbożem, ogólnej wartości kilku tysięcy złotych polskich. Wyrokiem sądu wójtowskiego, z dnia 10. stycznia 1668, za te obydwa haniebne czyny „pro utrique delicto“ spalony na stosie drew[2].
46. Zuzanna, córka Jana Klimczyka z Zatoki, odstawiona przez sługę pana Mikołaja Wielogłowskiego z Gosprzydowej, za zbrodnię dzieciobójstwa, czyli za uduszenie zaraz po urodzeniu swego własnego dziecka, taki 14. kwietnia 1668 otrzymała wyrok: Ażeby tego rodzaju zbrodnia zabójstwa na ciele i duszy nie pozostawała bezkarnie, a innym do popełniania podobnych zbrodni droga zamkniętą była, Zuzanna ma być żywcem przez kata zanurzona w wodzie i pochowana razem z uduszonym synem na brzegu Dunajca. Viva in aquis submergenda per executorem iustitiae et sepelienda in ripa fluminis una cum occiso sive suffocato filio[3].
47. Dymitr Szalenik z Mochnaczki[4], wsi dziedzicznej w kluczu muszyńskim Andrzeja Trzebickiego, biskupa krakowskiego, pojmany i odstawiony przez harników nawojowskich za rozboje, męczenie ludzi, przypiekanie ogniem i zabieranie im pieniędzy wraz z innymi wspólnie rozbójnikami: w Bereście, Łomnicy, Kamionce i Popowicach, wyrokiem z dnia 17. maja 1668 ćwiertowany na cztery części na miejscu tracenia, a części jego zawieszone na szubienicy[5].
48. Jędrzej Wiśniowski z Limanowej, wspólnik w kradzieży Szymona Wojaka z Łukowicy (o czem akta miasteczka Tymbarku 1667), zeznał przed sądem wójtowskim o sobie: „Siedziałem w Starym Sączu w więzieniu o Szymona Panka, którego Jędrzej Zapała kowalczyk ze Słopnic męczył szczypami, a jam był wtedy na straży; ale mi warta w Starym Sączu pofolgowała i uciekłem z więzienia“. Później z rozkazu pana Jana Lipskiego z Mordarki, pojmany i odstawiony Wiśniowski przez harników województwa krakowskiego, za kradzież krów w Kaninie i Koszarach powieszony na szubienicy za miastem, wyrokiem z dnia 15. września 1668[6].

49. Bartłomiej Królczyk w Łukowicy, poddany pani Katarzyny Sędzimirowej, według zeznania zaprzysiężonych świadków oskarżony o to, że „wołu pana Jana Wielogłowskiego w lesie zabił i ze skóry odarł, a z tej skóry chodaki vulgo krypcie sprzeda-

  1. „Karczmarka mię ustawicznie namawiała, mówiąc: spalno gumno jejmości“. A dlaczego cię namawiała? „Dla tego, że jejmość małe achtele piwa dawała, a drogo brała“.
  2. Str. 346—350.
  3. Str. 350—353,
  4. W aktach czytamy: Bochnaczka (sic).
  5. Str. 353—356.
  6. Str. 357—361.