Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sób, w jaki się obchodzili z uczuciami religijnemi swojego czasu. Powiadano, że zniżyli je do prostego narzędzia politycznego, za pomocą którego trzymali w ręku niższe klasy, oświeconym podsuwając filozofię.
Rzecz jasna jednak, iż chwytali się tej drogi z doświadczenia, nabytego w owych wielkich wyprawach, które Greków uczyniły przodownikami świata. W oczach ich wyobrażenia mitologiczne przodków rozwiewały się w baśnie, a cuda, któremi dawni poeci przystroili morze śródziemne, okazały się marnemi złudami. Znikły bóstwa z Olimpu sam nawet Olimp okazał się przywidzeniem wyobraźni. Znikła groza Hadesu; nie umiano nawet miejsca jego wynaleźć. Ulecieli bogowie i boginie z gajów, pieczar i rzek Azyi Mniejszej, sami ich czciciele zaczęli wątpić, czy byli tam kiedy. Jeżeli jeszcze dziewice syryjskie miłosnemi piosnkami opłakiwały zgon Adonisa, to było już tylko wspomnienie, nie rzeczywistość. Persya także coraz to zmieniała wiarę krajową. Zamiast objawienia Zoroastrowego, chwyciła się dualizmu, a później, pod nowymi wpływami politycznymi, przyjęła magizm: zaczęła czcić ogień i utrzymywać płonące ołtarze na szczytach gór; ubóstwiała także słońce. Podczas wyprawy Aleksandra szybko dążyła ku panteizmowi.
W kraju, gdzie w chwili upadku politycznego bóstwa narodowe okazują się zgoła bezsilnemi,