Przejdź do zawartości

Strona:Józef Weyssenhoff - Za błękitami.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



2em
2em


Pani Lisowa, nie wiedząc nic stanowczego o zamiarach pana Stanisława, miała łzy w oczach, panna Anna ścisnęła go mocno za rękę, mężczyźni całowali go z dubeltówki, przystępując do niego kolejno, jak do człowieka wybierającego się na biegun pół-