Ta strona została uwierzytelniona.
we wsi, z oknem nie większem od zwyczajnego lufcika; kiedy droga dojazdowa do szosy zarysowała się szeroką ławą piasku, wijącą się przez pole, jak wyschłe łożysko rzeki, — pan Stanisław zapadał w smutek.
![2em](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/25/Konstanty_G%C3%B3rski-Za_b%C5%82%C4%99kitami-p048.png/300px-Konstanty_G%C3%B3rski-Za_b%C5%82%C4%99kitami-p048.png)
Jechał po swoim kraju i odczuwał wszystkie jego piękności, bogactwa i niedostatki.
Szosa ciągnęła się znów polem,