Przejdź do zawartości

Strona:Józef Weyssenhoff - Za błękitami.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
14
JÓZEF WEYSSENHOFF

rubli z pugilaresu, dał je i dopiero potem zapytał:
— A na cóż ci to potrzeba?
— O! zaraz na co? — zaśmiał się Franio, pokazując szeroki rząd zębów pod wyszczotkowanym w górę ciemnym wąsem — są chwile w życiu człowieka. — Zresztą entre nous powiem ci, że spotkałem w Warszawie Fiutkę — wiesz? Fiutka, ta co była ze Zbarazkim? Ona odemnie nic nie bierze, ale czasem muszę wystąpić z jaką owacyą, niby zamiast kwiatów.
Okszyc słuchał, mrużąc oczy i puszczając dym papierosa cienkiem pasmem przez małe usta, które składał dziwacznie w ciup, marszcząc skórę naokoło. Przerwał Wareckiemu: