Przejdź do zawartości

Strona:Józef Weyssenhoff - Za błękitami.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
2em
2em

Jestem pewien, że znajdę coś złego — rzekł otwierając torbę.
Był list od pani Marliczowej.
Zanim go otworzył, Okszyc starał się wytłómaczyć sobie, że list zawiera odmowę. Nie może być inaczej. Całe zachowanie Halki