Przejdź do zawartości

Strona:Józef Weyssenhoff - Za błękitami.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
96
JÓZEF WEYSSENHOFF

podróżowali po Europie, Afryce i Azyi, mieli niby monopol misyi dyplomatycznych i traktatów z obcemi mocarstwami, bili się za ojczyznę, wznosili miasta, szkoły i niezliczone świątynie, czynili ogromne ofiary na wojsko i skarb państwa. Trzęśli Rzecząpospolitą, to prawda, ale ją wzbogacali, cywilizowali i mocno kochali. To też Zygmunt August w jednem nadaniu pisze do Firlejów, że mało jest rodzin, które można z nimi porównać, ale żadna nie może być przed nimi postawiona w cnót i dzieł splendorze.
— I już ich niema zupełnie? — spytała Halka.
— Już dawno niema.
Wyprowadzając towarzystwo z kaplicy Firlejowskiej, Okszyc