Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Na tułactwie.djvu/433

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rych mniej wychowywano, mniej przecywilizowywano, i gdzie się jeśli nie zewnętrzne znamiona to charakteru sprężyny stare lepiej uchowały. Pomijając tysiące przykładów wielkiej różnicy w całym ustroju duchowym, wymienim tylko jeden wielkiego znaczenia. W Królestwie i Zachodnich prowincyach przybysz z innych części dawnej Rzeczypospolitej, zawsze i wszędzie witanym był, przyjmowanym, wspieranym prawdziwie po bratersku — gdy w Księztwie budził on natychmiast niewiarę, wstręt i zyskiwał imię „przybłędy“, z niemiecką szorstkością i wyrachowaniem odtrącano przychodniów, a takie domy jak Miłosław, były oazami na pustyni.
Miciowi zdawało się, był najmocniej przekonany, że taki los jaki spotkał Małdrzyka, musiał dla niego obudzić najżywsze współczucie, że się o opiekę nad nim i córką wszyscy będą ubiegali.
Floryan też oswojony był z myślą wyjazdu z Paryża, marzeniem jego było, znaleść gdzieś małą dzierżawkę, osiąść na wsi, wziąść się pilno do gospodarstwa i czekać lepszych czasów. Za co zaś miał wziąść dzierżawę, nabyć inwentarz i gdzie znaleść kapitał w gospodarstwie niezbędny — nie myślał o tem wcale. Jakoś to będzie! — powiadał sobie.