Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Na tułactwie.djvu/320

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Słyszałaś jej historyę?
Małdrzyk pilno nastawił ucha.
— Była to biedna dziewczynina, która skakała na linie i pokazywała gimnastyczne sztuki po małych miasteczkach. Jakiś stary dyrektor cyrku podobał ją sobie i, jak mówią, uwiódł gdy nie miała lat piętnastu. Ale jemu winna że z niej zrobił amazonkę dziś cudów dokazującą. Anglicy za nią przepadają i łaski jej opłacają ogromnemi sumami, a mówią że łaskawa jest dla sterlirgów bardzo.
Poczęły się śmiać obie, Florek bladł.
— Widziałem tę miss Jenny — przerwał — i choć anglikiem nie jestem, zachwycenie pojmuję. Jest to naprzód bardzo piękna i młodziuchna jeszcze kobieta, na której ta przeszłość, o której pani mówi, i ta teraźniejszość, o której ludzie tak niekorzystnie sądzą, nie pozostawiła śladu.
— A! a! podobała się panu! — wtrąciła Julia.
Małdrzyk głową potwierdził.
— Ale rozpocząłeś pan i nie kończysz — dodała gospodyni. — Masz pan co na jej obronę?
— To tylko, że jak na amazonkę i opuszczone dziecko — rzekł Floryan — jest wcale wykształconą i dystyngowaną.
— Znasz ją pan? — podchwyciła Perron, której oczy się zaogniły.
— Mój znajomy, p. de Lada, zrobił mi zna-