Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dwa a dwa cztery.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wolter, który na opinii, tyle stracił w XIX wieku, i Wolter pisał powieści! — niezłe, ale nie przednie; już to, co do zasad, jakie wodziły jego piórem, już co do zbytniego polegania na dowcipie, którego, jako jedynéj swéj tarczy, trzymał się, jak pijany płotu. Zadyk jest to sobie figura, bardzo poślednie, daleka od typow i oryginalności, śmieszna, głupia i dowcipna. Od tego wielkiego bazgracza, skoczę teraz do wielkiego Walter-Scotta, wielkiego w wyobraźni, talencie, we wszystkiém, czego mu