Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/265

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wprzódy uczonych nie cierpiał a naukę miał w pogardzie, udał się do szkoły publicznéj w Nachum Gamsu, i chociaż dorosły począł od najniższych stopni.
Legenda mówi że gdy szedł smutny rzuciwszy żonę, natrafił zamyślony idąc na mały wody strumień, który przebiwszy skałę na wylot, płynął utworzywszy nad sobą sklepienie. Obraz ten go uderzył.
— Jeżeli słabe wody krople, rzekł w duchu, mogły tę twardą przebić opokę, czegoż nie dokażą rozum i wola człowieka? czegoż nie dokażą święte słowa pisma Bożego na miękkim umyśle ludzkim?
Tak nabrawszy odwagi, stanął przed przyszłymi nauczycielami swoimi. Podanie mówi, że miał naówczas lat blizko czterdziestu a nic się wprzódy nie uczył. Począł więc od głosek i niecierpliwie idąc daléj, postępował w nauce. W domu zamknięty rozmyślał nad tém czego się uczył w szkole, badając samego siebie o przyczynę każdéj rzeczy, rozważając prawidło wszelkie, usiłując rozwiązać każdą nastręczającą się wątpliwość.
Ubogim będąc i nie mając żyć z czego, szedł każdego dnia zbierać drzewo, sprzedawał swą wią-