Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

uznany jako wódz, używany do roboty jako narzędzie błyszczące zadowolniony był z siebie.
Nigdy powierzchowność lepiéj nie malowała człowieka; mały, przysadzisty, szerokich ramion, ogromnie otyły, rozrosły, zdawał się zawsze niekontent, zawsze nadąsany lub przygnieciony pracy nawałem, która na głowę jego spadała, zdawał się na ramionach dźwigać świat cały i chcieć dać uczuć wszystkim że tylko taka potęga jak jego, brzemieniowi temu podołać mogła. W prywatném życiu grał rolę znaną w teatrze francuzkim du bourru bienfaisant.
W gruncie był to to wcale niezły człowiek, ale bliżéj z nim obcując, przekonałem się, że jego orthodoxja izraelska nie była szczerą, używał jéj za narzędzie tylko... w istocie tak dobrze w nic na świecie nie wierzył jak inni towarzysze téj saméj sfery....
Oba z moim opiekunem, chociaż każdy na swój sposób, nienawidzili zarówno szlachtę polską.... Ja nie podzielając wcale tego uczucia, widziałem w niém tylko jakąś namiętną zazdrość, któréj powody były dla mnie ukryte; zdawała mi się poniżającą nas...
Nie okazywali oni tego uczucia jawnie, żyli bardzo dobrze z wielu obywatelami jak najwybi-